Czarownice i upiory w Zielonej Górze

Październik 30, 2015 o 22:22

halloweenWielkimi krokami zbliża się coroczne święto Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Jednak dzień przed dniem Wszystkich Świętych, do Polski przywędrowała tradycja zza oceanu atlantyckiego, święto Halloween.
Święto Halloween obchodzone jest w wigilię Wszystkich Świętych w wielu krajach świata. Ma ono na celu oswojenie żyjących z tematem śmierci, upiorów, czarownic i wszystkiego, co jest „nie z tego świata”. Geneza święta nie jest do końca znana, jednak zakorzeniło się ono już w świadomości Amerykanów, Brytyjczyków, Irlandczyków i czarny-kotKanadyjczyków, sprawiając, że zajmuje drugie miejsce w rankingu popularnych świąt, zaraz za Bożym Narodzeniem. Halloween to także wielki przemysł rozrywkowy.
W Polsce pierwsze próby adaptacji Halloween pojawiły się w latach dziewięćdziesiątych, jednak do tej pory święto to nie zaszczepiło się w kulturze i tradycji Polaków, choć można coraz częściej spotkać jego obchody. Górują tu młodzi ludzie, dla których każda okazja do imprezowania jest dobra. I tak właśnie w Zielonej Górze powoli wdziera się święto duchów, wampirów i czarownic pod strzechy.
W zielonogórskich szkołach odbywają się różne akcje związane z tym świętem. Najczęściej są one powiązane z poznawaniem kultury anglojęzycznej, nad czym czuwają nauczyciele języków obcych, najczęściej języka angielskiego. Uczniowie mogą się wówczas przebrać za wybraną przerażającą postać – na przykład za ducha lub czarownicę. Oczywiście nad poprawnością obchodów tego święta czuwa grono pedagogiczne.
W restauracjach zielonogórskich w ostatni dzień października królują potrawy z dyni – tradycyjnego warzywa halloweenowego. W niektórych lokalach zmieniane są nazwy potraw, by były bardziej „straszne”. Faworytem może być na przykład strasznie smaczny krwisty befsztyk lub upiorna pomidorowa. Wystrój wnętrz też często nawiązuje do tego święta, a personel choćby drobnym akcentem stara się wpasować z atmosferę lokalu.
Jednak najbardziej na Halloween zyskują kluby taneczne, które prześcigają się w organizowaniu imprez dedykowanych właśnie temu świętu. Obowiązkowe wówczas stają się upiorne kostiumy, przebrania, gadżety. Imprezy są klimatyczne – sale taneczne spowija sztuczna mgła, ściany i sufit ozdabiają pająki, pajęczyny, nietoperze i inne ciekawe rekwizyty. Oczywiście nie może słodyczezabraknąć wydrążonych i podświetlonych dyń. I tu często personel przebiera się zgodnie z panującym tematem przewodnim. Niektóre kluby decydują się na przebranie personelu w jednej konwencji, na przykład za wampiry. Wówczas kelnerki czy kelnerzy, a także barman/ barmanka zakładają strój wampirzy. Fajne przebrania uczestników imprezy mogą spowodować na przykład wejście do lokalu za darmo, bez płacenia „wejściówki”.
I choć część mieszkańców Zielonej Góry, zwłaszcza ta hołdująca tradycyjnym wartościom, nie jest zbyt przychylna nowym obyczajom, to zdaje się, że to upiorne święto zagości na dłużej w Zielonej Górze.