Kontrowersyjne billboardy w Zielonej Górze

Maj 29, 2015 o 15:08

osiedleNa ulicy Chrobrego w Zielonej Górze na początku marca 2015 roku pojawił się sporych rozmiarów billboard pokazujący dłoń kobiety i mężczyzny na tle satynowej pościeli. Palce, którymi para się styka, są owinięte przez węża. Napis na tablicy głosi „Konkubinat to grzech. Nie cudzołóż!”. Jak się okazało jest to kampania Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin, działającego przy Episkopacie Polski. Podobne plakaty znalazły się na billboardach w innych polskich miastach. Liczba tych przekazów szacowana jest na sto sztuk.
Kampania wywołuje mieszane uczucia. Jak twierdzą młodzi zielonogórzanie, przekaz kościelny może przynieść zupełnie odwrotne reklamaskutki. Młodzi ludzie nie zamierzają wstępować w związki małżeńskie bez uprzedniego sprawdzenia, czy dobrze dogadują się z partnerem. Poza tym wskazują, iż takie hasła czy postulaty są rodem ze średniowiecza, a cała Europa i świat idą dalej z postępem. Tego chcą także oni.
Organizacje kościelne przekonują, iż akcja billboardowa jest skierowana do osób wierzących i ma jedynie przypomnieć o nauce kościoła, która jest przeciwna konkubinatowi. Jak pokazują różne badania społeczne, największą liczbą osób żyjących w związkach nieformalnych są osoby między 24 a 31 rokiem życia. Ciężko sobie wyobrazić, że po ujrzeniu takiego plakatu zdecydują się na złożenie przysięgi małżeńskiej.
Podobny pogląd prezentują starsi mieszkańcy Zielonej Góry. Przypominają, że zdecydowanie większa część polskiego społeczeństwa to katolicy, a mimo wszystko kwestia konkubinatu i życia w związkach nieformalnych dotyczy coraz większej rzeszy młodych ludzi. Może Kościół powinien zrewidować swoje nauki i poglądy tak, by bardziej przystawały do otaczającej nas rzeczywistości.
Można się zastanowić czy w całej tej kampanii słusznie użyto stwierdzenia „cudzołóstwo”. Mając w pamięci jedno z przykazań dekalogowych, właśnie „nie cudzołóż”, można odnieść wrażenie, że jego znaczenie zostało przekręcone. W dekalogowym przykazaniu mowa jest o sypianiu z cudzym mężem lub cudzą żoną, w cudzym łożu. Nie ma mowy o konkubinacie, wolnych związkach czy tych niesformalizowanych. A oczekiwania społeczne względem zmian w podejściu Kościoła do niektórych spraw, jest miastodosyć duże. Jak pokazują ostatnie wyniki sondażowe, ponad 80 procent ankietowanych oczekuje między innymi dopuszczenia osób rozwiedzionych do sakramentu Komunii świętej.
Zielona Góra jest miastem, w którym mieszkają obok siebie wyznawcy zarówno religii katolickiej jak i buddyzmu, grekokatolicy, prawosławni czy świadkowie Jehowy. Taki tygiel wyznaniowy powoduje zróżnicowanie poglądowe społeczności zielonogórskiej. Jednak na podziw i pochwałę zasługuje fakt, że wszyscy ci ludzie nie szukają zwady między sobą, będąc dobrymi sąsiadami.